Znajomość francuskiego, a praca w Paryżu
Zawsze marzyło mi się pracować we Francji – to był dla mnie synonim robienia tego, co się kocha. Bo chyba nie ma nic przyjemniejszego niż pracować w miejscu tak pięknym, że zjeżdżają do niego ludzie z całego świata? Cała sztuka udanego życia polega według mnie na tym, by łączyć przyjemne z pożytecznym, a praca we Francji to możliwość łączenia zarobkowania ze zwiedzaniem i poznawaniem francuskiej kultury. Tak narodził się pomysł wyjazdu do Francji do pracy. Nie chodziło mi tu nawet o to, by zarabiać w obcej walucie i odkładać pieniądze na koncie, by wykorzystać je w Polsce. Chciałam zarabiać tyle, by móc utrzymywać się na miejscu i korzystać z życia. Dla mnie praca we Francji miała być tylko pretekstem do tego, by każdą wolną chwilę poświęcać na zwiedzanie i fotografowanie krajobrazów. Jestem jednak realistką, więc postanowiłam jak najszybciej nauczyć się języka. W ciągu trzech miesięcy w dobrej szkole językowej udało mi się poznać podstawy francuskiego. Nie było to łatwe, ale na szczęście byłam wtedy na zasiłku dla bezrobotnych, i ten czas wykorzystywałam konstruktywnie, ucząc się od rana do wieczora. Dzięki swojemu samozaparciu mogłam po trzech dniach pobytu w Paryżu otrzymać pracę kelnerski we francuskiej restauracji! Był to ogromny stres, ale wiedziałam też, że to niezwykły prestiż i szansa na karierę, więc przełamałam wszelkie swoje obawy, i starałam się jak najwięcej konwersować z gośćmi restauracji i innymi pracownikami, by po niedługim czasie już nikt nie mógł poznać, że nie jestem Francuzką.
Praca w Paryżu jest mało ciekawa, warto jednak pracować poza tym miastem